wtorek, 15 grudnia 2009

Niedawno mieszkanka stolicy poinformowała o dziwnym zdarzeniu, jakie miało miejsce w pobliżu opuszczonego domu, znajdującego się przy Pałacu Szustra na Mokotowie.

Autorką relacji była młoda mieszkanka Warszawy, Matylda. Dom o którym mowa znajduje się
przy Pałacyku Szustra, niedaleko ul. Puławskiej. Nic szczególnego, zabita deskami ruina, jednak to właśnie tutaj, według Matyldy, mają miejsce niezwykłe zdarzenia.

-
Nawiedzony dom w Warszawie. / Fot. Alicja ZiętekMoja koleżanka, która jest niezwykłe czuła na niezwykłe zjawiska (wprost je przyciąga) odczuwa przy nim dziwne rzeczy. Raz o mało nie zemdlała - mówi. Niedawno jednak wydarzyło się coś o wiele bardziej niesamowitego. Jak opowiada rozmawiała akurat z trzyosobową grupą znajomych siedząc na ławce w pobliżu "nawiedzonego" domu. - Nagle zrobiło się ciemno, wokół nikogo nie było, dotarło do nas, że jedynym schronieniem przed nadciągającą nawałnicą będzie mieszkanie pewnej koleżanki, z którą nie mamy dobrych relacji. By dojść do jej klatki musieliśmy przejść koło nawiedzonego domu. Zapomniałam o tym, że moja koleżanka tamtędy nie przejdzie i ruszyłam, a za mną dwie inne osoby - relacjonuje dziewczyna.

"Duch" na tarasie?

Po minięciu domu zobaczyli, że nie ma z nimi Pauli, dziewczyny wyczuwającej rózne "dziwne" rzeczy w jego okolicy. - Obejrzeliśmy się, a na tarasie domu była zwiewna postać, a obok stała nasza koleżanka. Zjawisko trwało kilka sekund, a po zdarzeniu znaleźliśmy się pod domem koleżanki. Czy to skutek zjawy, czy szoku, to nie wiem. Niewytłumaczalne dla mnie jest to, że stojąc w miejscu i obserwując tą dziwną scenę nie ruszyliśmy się z miejsca, a po zakończeniu spektaklu byliśmy pod domem koleżanki? Czy to szok, odrętwienie, że po tym wszystkim szliśmy przed siebie i nie byliśmy świadomi drogi? - dodaj Matylada.

Niesamowita historia, prawda? Jedna z wielu, jakie każdego tygodnia trafią na moją pocztę mailową. Czy możemy dać w ogóle wiarę takim relacjom? A może po prostu dziewczynom coś się przewidziało? Oczywiście, bardzo łatwo można odrzucić tą historię uważając ją za mało wiarygodną. Problem tylko w tym, że autorki relacji twardo obstają przy prawdziwości całego zdarzenia. O zbadanie sprawy poprosiłem, więc Alicję Ziętek, z którą od lat ściśle współpracuję. Alicja jest nie tylko znaną badaczką niewyjaśnionych zjawisk, ale również bardzo dobrym medium i jako osoba sensytywna potrafi wyczuć to, czego inni nie są w stanie. Jeżeli zajmuję się taką sprawą jak ta dotycząca opuszczonego domu z Warszawy zawsze niezwykle istotna jest dla mnie opinia Alicji.

Tam jest coś dziwnego...

- Obchodząc ten domek zauważyłam bardzo dużo istotnych rzeczy. Już na zewnątrz wyraźnie widać, że to miejsce jest dość szczególne. Przemawia za tym kształt drzewa stojącego blisko domu. Przemawiają za tym silniejsze powiewy, a nawet porywy wiatru, gdy w innych miejscach jest spokojnie [/i]– mówi Alicja Ziętek, która jakiś czas temu przeprowadziła oględziny w miejscu zdarzenia. - Od samego początku nade mną krążyły dwie kawki. Jedna z tych kawek pognała za mną aż na dół parku i non stop wydawała modulowane krzyki. Koło drzewa, na którym z góry mnie obserwowały ptaki, w czasie nagrywania na video doszło do dziwnego zachowania się aparatu – dodaje Alicja.

Zdaniem Alicji jest to bardzo dziwne miejsce. - Dość szczególnym dla mnie zaskoczeniem były zachowania się psów, których tu nie brakuje. To miejsce jest bardzo dobre dla nich na spacery. Jeden pies opierał się właścicielce, gdy ta chciała go przyprowadzić w pobliże domu. Drugi przypadek z psem, też był niezwykły. Na posesji byłam już dłuższy czas, wsłuchiwałam się w odgłosy budynku, robiłam zdjęcia i filmowałam. Weszłam już w alejkę i w tym momencie inny pies zostawił swojego pana i gnał przed siebie, wprost na mnie, ale nie zachowywał się przyjaźnie; osaczał mnie i oszczekiwał, a zarazem bał się mnie. Jego krótkowłosa sierść była mocno najeżona. W chwilę po tym zerwał się silny podmuch wiatru. Dom jest zabezpieczony i nie mogłam wejść do jego wnętrza. Szkoda.

Alicja Ziętek mówi, że nie można bagatelizować relacji o nawiedzonym domu. Trudno powiedzieć, co widziały uczestniczki zdarzenia, jestem daleki od jednoznacznego stwierdzenia, iż był to "duch". Jedno jest natomiast pewne, dom i jego okolice to bardzo tajemnicze miejsca - przynajmniej w ocenie Alicji Ziętek. A może czytelnicy Wiadomości24.pl z Warszawy mogą pochwalić się swoimi przeżyciami związanymi z tym miejscem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz